Goldman Sachs – prognoza ceny ropy do 100 dolarów
Źródło: Jacob Kelvin.J / Pexels
Bank inwestycyjny Goldman Sachs z USA przygotował nową prognozę dotyczącą przyszłych cen ropy naftowej Brent. Podwyższył on wcześniejsze przewidywania i informuje, że w III i IV kwartale 2022 roku będziemy płacić 100 dolarów za baryłkę. Tymczasem analitycy przewidują, że w 2023 roku jedna baryłka może już kosztować 105 USD.
Wcześniej Goldman Sachs przedstawiał prognozy wskazujące na wycenę baryłki ropy na poziomie 80 dolarów. Jednak wszystko zmienił rozwój pandemii COVID-19. Nowy wariant koronawirusa – omikron – nie spowodował takiego spadku popytu, jaki byłby znaczący. W połączeniu z zakłóceniami dostawy ropy z Iranu oraz brakiem perspektyw na porozumienie nuklearne z tym krajem, należy oczekiwać wzrostu cen ropy w przyszłych kwartałach.
Eksplozja naftociągu z Iraku do Turcji powodem wzrostu cen ropy
W ubiegłym tygodniu za baryłkę ropy naftowej w USA trzeba było zapłacić ponad 86 dolarów, a za ropę Brent na ICE prawie 88 dolarów. To jedne z najwyższych notowań z ostatnich 7 lat. W połowie tygodnia do kontynuowania wzrostu kursu ropy naftowej na giełdach światowych przyczyniły się informacje o eksplozji naftociągu z Iraku do Turcji. To kluczowy naftociąg, którym transportowana jest ropa z Iraku do tureckiego portu położonego na Morzu Śródziemnym. Obecnie jest on uszkodzony. Przyczyna wybuchu nie jest znana.
Miedź drożeje – zapewnienia Chin dały efekty
Chiny w ubiegłym tygodniu wydały komunikat, że będą wspierały swoją gospodarkę w większym zakresie. Będzie to przejawiało się w tym, że tamtejszy bank centralny ma prowadzić politykę stabilizującą wzrost gospodarczy i wykorzystywać w tym celu narzędzia polityki pieniężnej. Takie działania mogą poprawić perspektywy popytu na surowce, w tym na miedź. W odpowiedzi na takie zapewnienia miedź na giełdzie metali w Londynie w ubiegłym tygodniu drożała. Metal ten na LME w dostawach 3-miesięcznych wyceniany był wyżej o 0,5 proc. wobec 9 676,00 USD za tonę.
Tydzień spadków na nowojorskich giełdach
Piątek, ostatni dzień handlu na amerykańskich, a właściwie nowojorskich był dniem wyraźnych spadków. Ostatnia sesja w III tygodniu stycznia 2022 roku zapisze się w statystykach jako ta, w której indeks S&P 500 wyłamał linię trendu wzrostowego. Z kolei Nasdaq przebił wsparcie, jakie zostało wyznaczone przez zeszłoroczne minima.
Już od wtorku, 18 stycznia Wall Street notowało poważne spadki. Zniżkował zwłaszcza Nasdaq, a to głównie przez nasilające się oczekiwania na normalizację polityki monetarnej przez Rezerwę Federalną. Od listopadowej rekordowej wyceny Nasdaq z listopada 2021 roku, indeks ten stracił o 15 proc. Indeks S&P 500 w piątek, 21 stycznia zniżkował o 1,9 proc.
Rubel traci na wartości
Cały świat pozostaje w napięciu i czeka na decyzję Władimira Putina o tym, czy rozpocznie on rosyjską inwazję na Ukrainę. Na rynkach światowych widać rosnącą obawę przed rozpoczęciem działań wojennych przez Rosję. Dlatego też wyraźnie osłabł rubel. Kurs USD/RUB rósł o 2 proc. i znalazł się w poniedziałek 24 stycznia na poziomie najwyższym od ponad roku. Za jednego dolara na międzynarodowym rynku Forex trzeba było zapłacić 79 rubli. Natomiast jeszcze bardziej osłabienie rubla rosyjskiego widoczne jest w notowaniach dolarowego indeksu RTS, który spadł o blisko 10 proc. Moex stracił prawie 6 proc.
Bitcoin na wyprzedaży – traci na wartości
Analitycy w 2021 roku przewidywali, że Bitcoin sięgnie wyceny nawet 100 000. Początek 2022 roku pokazał, że taka wycena pozostaje poza możliwościami cyfrowego złota. Bitcoin traci systematycznie na wartości. Tylko w ciągu kilku ostatnich dni III tygodnia stycznia 2022 roku jego cena spadła do okolic 35 000 USD i niżej. Fala spadków zauważalna jest na całym rynku kryptowalutowym, którego kapitalizacja aktywów cyfrowych utrzymuje się obecnie na poziomie nieco ponad 1,6 bln dolarów.
Wskaźnik siły względnej Bitcoina pokazuje głęboką wyprzedaż na jego rynku, która może potrwać w kolejnych tygodniach.